Czas wakacji zbliża się szybkim krokiem i choć pewnie większość z
rodziców podjęła już najważniejsze decyzje dotyczące planowania tego
czasu, to na pewno warto podjąć refleksję nad tym, jak najlepiej ten
okres wykorzystać.
Na początku warto chyba zastanowić się, po co są wakacje, a raczej,
jakie cele możemy w ich czasie osiągnąć. Być może wiele osób odpowie, że
to banalne, bo przecież wiadomo, że chodzi o wypoczynek. Ale przecież
wakacje mogą nam i naszym dzieciom dać znacznie więcej: mogą być okazją
do rozwoju osobistego, np. przez czytanie książek, na które na co dzień
brakuje nam czasu, dostarczają wielu nowych doświadczeń i przeżyć,
okazji spotkań z nowymi ludźmi lub odświeżenia starych kontaktów, a
także mogą być źródłem wspaniałych wspomnień na długie lata.
Warto też pamiętać, że choć wakacje są czasem odpoczynku od nauki, to
jednocześnie mogą być okazją do… uczenia się, choć może nieco innych
rzeczy i w inny sposób niż w szkole. Możemy przecież w tym okresie
poznać wiele nowych miejsc, środowisk, osób, a nawet smaków i zapachów.
Bynajmniej nie jest w tym celu konieczny wyjazd do egzotycznych krajów –
współczesnym dzieciom urlop w gospodarstwie agroturystyczny może
niejednokrotnie dostarczyć znacznie bogatszych doświadczeń niż podróż na drugi koniec świata. Takie okazje dają także różne prace, które dzieci
mają okazję wykonywać w wakacje, a w przypadku starszych dzieci może
doświadczenie regularnej pracy zarobkowej.
Być może zastanawiamy się też, czy wakacje lub urlop powinniśmy
spędzać razem z dziećmi czy też osobno. Niestety, coraz częściej rodzice
ulegają dziś modzie na „wakacje od dzieci”, tracąc w ten
sposób jedyną być może w ciągu roku szansę spędzenia dłuższego czasu ze
swoimi pociechami, lepszego ich poznania, zaprzyjaźnienia się. Nie
oznacza to oczywiście bynajmniej, że rodzice zawsze powinni wyjeżdżać z
dziećmi, ale zdecydowanie najlepiej jest, kiedy cała rodzina może
spędzić jakiś dłuższy czas w komplecie. Czasami niestety pojawia się
pokusa spędzania czasu razem z dziećmi, ale za to bez męża lub żony, bo
np. chcemy aby dzieci wyjechały poza miasto na jak najdłużej i część
urlopu spędza z nimi mama, a część tata, a razem – tylko w weekendy.
Jeśli nie potrafimy znaleźć czasu na pobycie ze sobą całą rodziną
podczas wakacji, to kiedy go znajdziemy??? Oczywiście z czasem dzieci
będą miały własne plany wakacyjne – kolonie, obozy, wyjazdy z kolegami,
ale warto na jak najdłużej utrzymać zwyczaj wspólnych wyjazdów całej
rodziny przynajmniej na pewien czas.
Inna sprawa to kwestia – nie wyrażana może bezpośrednio – czy wakacje
są bardziej dla rodziców, czy dla dzieci. Także w tej sprawie
najlepszym wydaje się pewien kompromis na zasadzie: „dla każdego coś
miłego”. Nie ma więc sensu poświęcanie się przez całe wakacje wyłącznie
dla dzieci i robienie tylko tego, co ich interesuje, ponieważ rodzice
też mają prawo do wypoczynku, a poza tym po powrocie możemy stwierdzić,
że „nigdy więcej” i na następne wakacje… pojechać sami. Z drugiej
strony, jeśli będziemy skazywać dzieci na towarzyszenie nam na urlopie,
który jest dla nich śmiertelnie nudny, bo zaplanowany wyłącznie wg
potrzeb dorosłych, to istnieje duża szansa, że wytworzymy w nich
przekonanie o tym, że rodzina i życie rodzinne w ogóle są nudne i należy
się od nich jak najszybciej uwolnić.
Kiedy mówimy o dobrym wykorzystaniu czasu, to z pewnością jednym z
istotnych elementów jest planowanie czasu. Planowanie przebiegu całych
wakacji jest rzeczą naturalną, można powiedzieć – niezbędną, ale czy
warto planować dokładny przebieg wyjazdu urlopowego lub wręcz
pojedynczego dnia? Wiele doświadczeń wskazuje na to, że takie planowanie
może nam bardzo pomóc w tym, abyśmy nie tracili czasu, abyśmy
zrealizowali nasze cele, abyśmy wreszcie naprawdę wypoczęli, nie
denerwując się z powodu ciągłych niespodzianek. Naturalnie nie
powinniśmy przy tym zapominać, że… jesteśmy na wakacjach i różne
odstępstwa od wcześniejszych planów niekoniecznie muszą być złe.
Kiedy mówimy o różnych odstępstwach od planu i niespodziewanych
sytuacjach, warto wspomnieć o elemencie, jaki w naszym poukładanym
świecie bywa często zapomniany, czyli o wakacyjnej przygodzie. Jeśli
zastanowimy się nad tym, co najbardziej zapamiętujemy z naszych wakacji,
to prawdopodobnie wielu z nas stwierdzi, że najbardziej pamiętamy
właśnie różne przygody. A przygoda to przecież sytuacja, którą nie do
końca da się przewidzieć, która zawiera w sobie duży element emocji,
czasem także wysiłku, niewygody, a nawet pewnego niebezpieczeństwa. Czy
jednak przygodę można zaplanować? Na pewno nie do końca, skoro jest ona
czymś w znacznym stopniu nieprzewidywalnym, ale z pewnością można ją
„sprowokować”. To przecież chyba oczywiste, że jeśli wyjedziemy na
wczasy pod namiotem w okolicach wielkiej puszczy, to o przygodę będzie
znacznie łatwiej niż na poukładanej wycieczce samolotowo-autokarowej.
Ale jednocześnie powinniśmy pamiętać, że przy każdym rodzaju wypoczynku
możliwe jest przeżycie przygody, a zależy to w dużym stopniu od naszego
podejścia do niespodziewanych sytuacji, które nam się przydarzają. Tak
więc to od nas samych zależy, czy fakt, że np. w środku wycieczki
rowerowej zostaliśmy całkowicie przemoczeni przez deszcz, stanie się dla
nas początkiem całej serii narzekań i zepsutego humoru, czy początkiem
świetnej przygody, którą wszyscy będą długo pamiętali.
Okazuje się więc, że dobre wykorzystanie czasu w wakacje jest jak
najbardziej możliwe, niekoniecznie jest związane z jakąś drogą formą
urlopu – bo możemy przeżyć wspaniałe wakacje także organizując je tanio –
ale jednocześnie dość łatwo popełnić tutaj poważne błędy. Chciałbym
wymienić tylko trzy z nich: pierwszy to przekonanie, że najlepiej się
odpoczywa przez nic-nie-robienie i zaplanowanie wakacji właśnie zgodnie z
tą zasadą. Myślę, że każdy, kto naprawdę choć raz w ten sposób spędził
urlop, szybko przekonał się, że na końcu bynajmniej nie jesteśmy
wypoczęci. Drugi częsty błąd to przekonanie, że w okresie wakacji
nadmiar telewizji i komputera nie szkodzi dzieciom, a nawet może pomóc w
ich odprężeniu się po szkolnych trudach. W rzeczywistości powoduje to
jeszcze większe zmęczenie, nie wspominając o innych potencjalnych
szkodach, które same w sobie mogą być tematem nie jednego, ale całej
serii artykułów. I wreszcie trzeci błąd – myślę, że w gronie czytelników
My i Dziecko raczej rzadki – to wakacje na pokaz. A więc wybieramy
miejsce wakacji w zależności od tego, jak atrakcyjne zdjęcia będzie
można tam zrobić, chcemy pojechać tam, gdzie aktualnie „się jeździ” lub
przeciwnie – tam, gdzie jeszcze nikt nie był, by móc innym zaimponować.
Takie podejście – tak jak w ogóle życie na pokaz – nie daje w
ostatecznym rozrachunku ani głębszej satysfakcji, ani nie buduje życia
rodzinnego, natomiast nasze dzieci bardzo szybko podchwycą ten styl i
ich dobre samopoczucie będzie zależało od tego, czy mają najnowszy model
konsoli do gry, buty sportowe „takie jak wszyscy” i odpowiednio
„wypasioną furę” rodziców.
Tak więc przed nami wakacje – tyle możliwości, tyle czasu do wykorzystania – szkoda byłoby to wszystko zmarnować.